Odwiedziny kuzynki okazały się być dobrą okazją do nadrobienia
zaległości filmowych.
Rozpoczęło się lekko, przyjemnie
i apetycznie. Mam na myśli film ‘’ Faceci od kuchni’’. Jak miło, że w naszych kinach mamy sposobność
oglądania filmów w oryginalnej wersji językowej- byłoby przykro zakłócać tę
francuską melodię. Film przyjemny,
działający na zmysły- ostrzegam lojalnie lepiej nie wybierać się głodnym na
seans. Jeśli ktoś lubi Francję będzie na
pewno usatysfakcjonowany. Wisienką na
torcie jest jak dla mnie Jean Reno, do
którego nie ukrywam mam słabośćJ
Kolejnym filmem , który polecam
jest ‘’ Hotel Marigold ’’. Trailer do filmu muszę powiedzieć bardzo spłycony, nie dajcie
się zwieść , to nie jest glupkowata komedia.
Wspaniała gra sprawia, że nie można oderwać oczu od aktorów. Film
naprawdę zabawny, ale i z refleksją.
Wydaje mi się, że porusza sprawy o których nie mówi się zbyt wiele, czy
też nie w taki sposób. Osoby, które już mają trochę doświadczeń i mogłoby się wydawać najlepszy czas, bo
młodość za sobą wybierają się w podróż do Indii. Różne charaktery, różne motywy
wyjazdu i różne zakończenia pojedynczych historii. Bohaterowie filmu poznają
lepiej nie tyle Indie, co samych siebie. Trudno przelać na papier grę aktorską
więc nie będę się już rozpisywać, a jedynie zachęcam do obejrzenia.
W domowym zaciszu zobaczyłyśmy sobie z kolei ‘’ Kobiety z 6 piętra’’. Francusko-
Hiszpańska mieszanka okazała się być
niezwykle barwna. Kobiety z temperamentem a wśród nich ułożony businessman,
który na początku jest nieco oszołomiony a z czasem oczarowany swoimi sąsiadkami z góry. Film się bardzo
przyjemnie ogląda, wesołe Hiszpanki rozchmurzą każdegoJ Szkoda tylko, że zakończenie było nieciekawe,
rozczarowało mnie. Taki koniec w stylu
francuskim…
Na wieczór zostawiłyśmy
sobie film ’’ Malowany welon’’ o którym moja lokatorka już mi wielokrotnie
wspominała. Jest on oparty na książce, jednak znacznie się od niej różni. Film
robi wrażenie, zmusza do zastanowienia się nad ważnymi sprawami. Pokazuje ślepe
zakochanie, ale przede wszystkim prawdziwą miłość. Małżonkowie początkowo zupełnie obcy sobie
ludzie, oddaleni od siebie, przez trudne a raczej dramatyczne okoliczności
zbliżają się do siebie coraz bardziej- jednak jest to długi proces. Metamorfoza głównej bohaterki - od dość niepokornej dziewczyny po dojrzałą kobietę jest naprawdę przekonywująca. Nie
wspomniałam o roli męskiej... No cóż może lepiej się nie roztkliwiać :) (a
mogłabym długo). Film mnie krótko mówiąc wzruszył i nie pozwolił od razu zasnąć.. Polecam gorąco.