Polub mnie na facebooku

czwartek, 30 czerwca 2011

na Weselu w Chełmku :)
Mucha Tse Tse

Syndrom Supermamy


 

Z racji rozmowy jaką niedawno przeprowadziłam postanowiłam napisać o syndromie supermamy.
Mały przykład z życia wzięty na początek. Spotkanie matek z dziećmi (różnych narodowości trzeba zaznaczyć). Jest okazja by trochę poplotkować, dzieci mogą się przez chwilę sobą zająć. A co robią amerykańskie ‘’super mamy’’? Oczywiście nie mogą zostawić swych pociech nawet na sekundę, przecież one wcale nie są znudzone i zmęczone ciągłym przebywaniem ze swoimi dziećmi. Maluchy wrzeszczą, przewracają wszystko do góry nogami a ich mamy kwitują wszystko uśmiechem- przecież to są ’’super mamy’’, które nigdy nie okazują zdenerwowania, a ich dzieci są najwspanialsze (jak się ma super mamę, to musi się być super dzieckiem przecież). Gdy w takim gronie super mam znajdzie się normalna mama, która jak normalny człowiek odczuwa zmęczenie i chce czasem pobyć sama, to co się  rodzi w jej głowie? ’’Jestem złą matką’’.
Niedawno przysłuchiwałam się audycji w radio gdzie matki Niemki opowiadały w jaki sposób starają się godzić macierzyństwo z karierą. Te kobiety przynajmniej okazywały, że nie są z gatunku ’’Übermensch’’ i przyznawały się do frustracji. Widziały pewną trudność w jednoczesnym byciu supermamą i super businesswomen- niemożliwe!
Swoją drogą co to za pomysł by łączyć te dwie opcje jednocześnie? Oczywiście macierzyństwo jak najbardziej można pogodzić z życiem zawodowym, ale jednak trzeba trochę odpuścić- przynajmniej na jakiś czas... Inną sprawą jest jak się nie ma wyjścia i trzeba godzić ciężką pracę z wychowywaniem dzieci- chylę czoła przed takimi kobietami.
W dalszej dyskusji porównano matki z Francji, które nie poddają się za nadto presji na robienie kariery jako businesswomen przy jednoczesnym wychowywaniu dzieci.
Francuski niejednokrotnie mają kilkoro dzieci (widziałam na własne oczy podwójne i potrójne wózki) i po prostu poświęcają się  jakże ważnej i nieraz wymagającej  wielkiego trudu roli matki. W końcu chodzi o wychowanie małego człowieka jakby na to nie spojrzeć- tutaj nie ma półśrodków.
Oczywiście media nieraz kreują obraz cudownych matek (zwłaszcza wśród celebrytek), które robią karierę, są zawsze piękne, uśmiechnięte a ich doświadczenia opisują w książkach autobiograficznych, które sprzedają się jak świeże bułeczki.... ( znów sukces!). Nie mam nic do Angeliny Jolie, ale przypuszczam, że ma opiekunkę do dzieci i sprzątaczkę (żeby tylko jedną), bo będąc na planie filmu raczej nie jest w stanie ugotować obiadu dla kilkorga dzieci  – chyba, że ma dar bilokacji.
Jaka jest więc super mama? Jak dla mnie to mama obecna, która jednak bywa zmęczona, zdenerwowana i która czasem ma wszystkiego dosyć. To mama kochająca swoje dzieci ponad wszystko, która jednak niekoniecznie ma  przyklejony uśmiech przez 24 godziny na dobę.